Twój maluch trafił do przedszkola, masz wrażenie, że wciąż choruje? To normalne, choć możesz nieco wspomóc jego odporność, o czym dowiesz się w dalszej części. Drobne infekcje to nic, nie masz pojęcia, co twój smyk może przynieść do domu. Małe dzieci najczęściej zarażają się od siebie: grypą, ospą wietrzną, odrą, różyczką, szkarlatyną, trzydniówką, grypą żołądkową, mogą też przenieść na siebie wszy, czy owsiki. Spowodowane to jest wspólnym jedzeniem, zabawą, odpoczynkiem (wspólnym spaniem). Dzieci przytulają się do siebie, całują. Idealnym rozwiązaniem byłoby przyprowadzanie do przedszkola dzieci całkowicie zdrowych i odrobaczonych. Z praktyki wiesz już, że tak to niestety nie wygląda. Nagle patrzysz, a na środku sali stoi maluch z zielonym gilem do pasa, a matka właśnie w popłochu ucieka, bo musi iść do pracy. Zanim zostaje ściągnięta z powrotem zarażone jest pół grupy. W obliczu pozostałej zarazy to i tak najmniejszy problem... Jak rozpoznać, czy nasze dziecko przyniosło tylko zwykłe zaziębienie, czy coś bardziej wymyślnego, co "położy" całe przedszkole? -ospa wietrzna - zakażenie następuje drogą powietrzną lub przez bezpośredni kontakt z wykwitem skórnym, który występuje głównie na tułowiu i na twarzy, a w mniejszych ilościach na dłoniach i skórze głowy; -różyczka - rozprzestrzenia się drogą kropelkową lub poprzez kontakt ze śluzem jamy nosa, objawami różyczki są krostki na całym ciele oraz powiększenie węzłów chłonnych; -świnka - zakażenie następuje od drugiej osoby, pierwszym objawem świnki jest asymetria twarzy , która jest wynikiem powiększenia ślinianek podjęzykowych i podżuchwowych; -płonica (szkarlatyna) - objawia się rumieniowatymi plamkami na skórze, powiększeniem i zaczerwieniem migdałków podniebiennych. więcej tu -wszy-muszą mieć kontakt z osobą, na którą przechodzą (wspólna szczotka, czapka, poduszka, przytulanie się stykając głowami itp.),objawami jest uporczywe drapanie, przeważnie nad uszami i na karku o walce z wszami pisałam TU -owsiki- przenosi się przez brudne ręce, niemyte owoce, wspólna pościel, toaletę, ręczniki, piasek na plaży. Owsiki powodują owsicę, objawia się ona: brakiem apetytu, koncentracji, zaburzeniami snu, niespokojnym zachowaniem np. podczas zabawy. Zarazić się można jajeczkami przenoszonymi na brudnych rekach. Kiedy się już wylęgną i rozprzestrzenią, w kale widać żywo ruszające się białe, nitkowate robaczki. leczenie muszą przejść domownicy-najlepiej cała placówka edukacyjna -rotawirusy- powodują wirusowe zakażenie układu pokarmowego, wywołując tzw. grypa żołądkową- objawia się wymiotami, biegunką, niską temperaturą. Najmłodsi narażeni są na bardzo szybkie odwodnienie, co przeważnie wymaga hospitalizacji. Zarazić się można droga pokarmową, na brudnych rekach przenoszone są resztki kału (dzieci wciąż wkładają ręce do buzi). -trzydniówka-gorączka trzydniowa zwana rumieniem nagłym, to choroba wirusowa występująca raczej u małych dzieci 6-36 m-cy (żłobek, wczesne przedszkole),objawy: nagłą, wysoka gorączka,utrzymująca się 3-5 dni, katar, po ustaniu gorączki pojawia się wysypka plamista utrzymująca się 2 dni, drgawki, biegunka. Leczenie: nawadnianie, schładzanie, zbijanie temperatury. Znacznie rzadziej występuje: krztusiec,opryszczka wargowa, tężec, świerzb, grzybicze zapalenie rąk i stóp. Czemu o tym cię informuję? Wysyłam dziecko do przedszkola i na samą myśl jestem chora. Niektóre z nich przyniosły starsze dzieci do domu na przestrzeni ostatnich lat: -katar, kaszel, grypę- wszelkie infekcje -ospę wietrzną -owsiki -szkarlatynę. Jak wspomagam odporność dzieci? Przede wszystkim zachowanie higieny, wbrew przekonaniom, że częste mycie skraca życie codzienna kąpiel pozwala zmywać z siebie brud i bakterie (oczywiście nie wszystkie), częste mycie rąk, zwłaszcza po wyjściu z toalety, po powrocie do domu, przed jedzeniem, regularne odkażanie chusteczkami antybakteryjnymi zabawek, ekranów tabletów, smartfonów itd, odświeżanie zabawek (te które się do tego nadają myję w zmywarce, piorę w pralce), regularne wietrzenie mieszkania, aktywność fizyczna i środki doustne podnoszące odporność tj:omegamed (dostosowane do wieku), biostyminę, rutinaceę. Masz dzieci w żłobku, przedszkolu, szkole? Podziel się ze mną, jak często twoja pociecha choruje i jak starasz się zaradzić wszelkim zakażeniom I pytanie za 100 punktów-co podajesz na odporność?Objawy, przyczyny i zwalczanie wszy. Wszawica to plaga powszechnie występująca w przedszkolach i szkołach. Wywoływana przez niezwykle odporne insekty, szybko się rozprzestrzenia i z łatwością opanowuje całe klasy, a następnie rodziny. Z tego powodu tak ważna jest profilaktyka i zapobieganie wszom, a także natychmiastowa interwencja Część dzieci i młodzieży wróciła z kolonii i obozów z „gośćmi” we włosach. Teraz nieświadomie przekazują wszy kolegom ze szkolnych wszawicy wraca do szkół wraz z powrotem dzieci z wakacji. Część z nich wracając z obozów i kolonii - oprócz wspaniałych wspomnień przywozi także pasożyty. Właśnie teraz w szkołach powinny odbywać się badania głów uczniów, by problem nie rozprzestrzenił się na pozostałych uczniów. Nie zawsze się to Szkoły i przedszkola kontaktują się z nami w sytuacji, gdy nie mogą sobie poradzić z problemem - mówi Renata Zborowska-Dobosz, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. - Do tej pory mieliśmy sygnały z pięciu wygląda procedura? - Najpierw dyrektor placówki zarządza badanie pod kątem wszawicy w wybranej klasie lub w całej szkole. Odpowiednio wcześnie musi o tym poinformować rodziców. Badanie powinno odbyć się jednak dyskretnie, z poszanowaniem prawa do intymności. Najczęściej pielęgniarka lub szkolna higienistka pojedynczo, we własnym gabinecie, bada dzieciom głowy. Jeśli znajdzie problem, informuje o nim rodziców i doradza, jak się go pozbyć. Potem przeprowadza kolejne badanie i sprawdza, czy problem został rozwiązany. Szacuje się - i dotyczy to całej Europy - że wszawica dotyka kilkunastu procent placówek oświatowych - twierdzi Renata nie może zabronić- Formalnie rodzic nie może zabronić badania swojego dziecka w gabinecie pielęgniarki, jest to bowiem świadczenie medyczne, na które zgadzał się, podpisując zgodę na objęcie dziecka opieką zdrowotną. Dostajemy jednak sygnały, że najczęściej rodzice, których dzieci mają problem z wszami - gdy wiedzą, że danego dnia odbędzie się badanie - po prostu nie posyłają swojej pociechy do szkoły. Część rodziców z kolei nie ma po prostu pieniędzy na wykupienie środków na wszy - tłumaczy Renata Zborowska- jednak szkoła powinna poinformować MOPS o problemie, a ten - pomóc sfinansować zakup Karaszewska, wicedyrektor Zespołu Szkół na 21 przy ulicy Bałtyckiej, zapewnia, że problemu wszy u dzieci nie było tu od dawna, twierdzi jednak, że sprawa rozpoznania nie jest taka prosta, bo wbrew rodzicom badań robić nie można. - Gdy dostajemy sygnały od rodziców, że w danej klasie występuje problem wszawicy, musimy zwrócić się do wszystkich, by w zeszytach korespondencji wyrazili zgodę na badanie głowy dziecka - podkreśla gdy rodzice współpracują- Z taką zgodą dziecko zgłasza się do mnie i przeprowadzamy badanie. Jego wynik zapisuję w zeszycie korespondencji. Gdy badanie wykazało na głowie gnidy bądź wszy, przekazuję informację o sposobach leczenia i proszę o zgodę na kolejne badanie za kilkanaście dni, by sprawdzić, czy wszystko jest OK - wyjaśnia pani Iwona, pielęgniarka z ZS przy Bałtyckiej. - Ze zgodami nie ma jednak problemu, z rodzicami współpracuje się nam bardzo w Bydgoszczy zapewnia jednak, że zgoda rodzica - w świetle nowych przepisów - nie jest już konieczna, wystarczy sama informacja o tym, że badania się odbędą.
1. Procedura postępowania w przypadku wszawicy. W przedszkolu od dłuższego czasu panuje wszawica. Mamy ustalone procedury odnośnie do postępowania w przypadku zgłoszenia przez rodzica, iż jego dziecko ma wszy, lub też w przypadku zaobserwowania wszy u dziecka w czasie zajęć przedszkolnych. W przedszkolu nie ma higienistki, czystość
Wszy i gnidy zawsze kojarzyły mi się z brudem, zaniedbaniem, meliną, pijakami i dziećmi ulicy. Niemyte włosy, brudna skóra to idealna pożywka dla tych pasożytów. Jednak problem wszawicy dotyka również ludzi prowadzących higieniczny tryb życia, je złapać w dużych skupiskach ludzkich, najczęściej w szkołach/przedszkolach, komunikacji miejskiej, kinach, hotelach itp (nigdy nie wiesz kto przed tobą był w danym miejscu i co mógł pozostawić. Mowa tu będzie tylko o wszach głowowych, żyjących na włosach głowy). Czy słysząc o insektach zaczynasz bezwiednie się drapać? Mam tak od kilku dni.... Telefon od koleżanki: -Słuchaj, moja Tośka wszy ma. -żartujesz? (wiem, inteligentne z mojej strony, ale nic innego nie przyszło mi do głowy) -nie, z przedszkola przyniosła -z tego prywatnego, za które płacisz 1000zł miesięcznie? -no, zgłosiłam nauczycielkom, ale teraz przerwa świąteczna -ty, i co zrobiłaś z Tośką? -włosy obcięte na krótko i walczymy drugi tydzień... -nie chcę cię widzieć przynajmniej miesiąc, wiesz, co by się u mnie działo, przy tej ilości długich włosów, którą mamy? Masakra... Myślę i się drapię, dzwonię do niej: -i jak? -dzieciaki na wieś wywiozłam, mama walczy z wyczesywaniem gnid -czego? -to jajeczka wszy przyklejone do włosów... -nadal nie chcę was u siebie widzieć, cześć. Wszy mogą "zaatakować" każdego, nie wiesz, czy ktoś kogo właśnie witasz przed chwilą nie miał kontaktu z osobą zawszawioną. Nigdy nie ma pewności. (Wspomniałam, że dziś pojechała do hipermarketu na zakupy?) Rozmowa nr dwa (ta sam koleżanka) -Tośka znów miała wszy -co? (jak zwykle bardzo inteligentnie) -znów z przedszkola przyniosła, zgłosiłam wychowawczyni -i? -powiedziała: "widać ma tendencje..." -zbluzgałaś ją równo? -nie... Rozumiecie? TENDENCJE. Tendencje to można mieć do łapania kataru, ale nie wszy. A może jednak? Wszy wybierają głowę, do której chcą iść. Nie zależy to od higienicznego, czy niehigienicznego trybu życia, ale od rodzaju potu. Wróćmy do przedszkola. Jeśli twoje dziecko przyniesie wszy do domu musisz zapewnić je, że to nie jego wina i że jak najszybciej pasożyta musicie wytępić, Skąd wiadomo, że ktoś ma wszy? Nie wiadomo. Możemy obserwować i zwrócić uwagę, na to, że ktoś się drapie po głowie. Wszy żywią się krwią, gryzą, co powoduje swędzenie w rezultacie drapanie. Warto na to zwrócić uwagę. Zalecane jest sprawdzanie głowy po powrocie dziecka z koloni, wycieczki. Oraz profilaktyczne co dwu tygodniowe przeglądanie włosów, zwłaszcza dziecka przedszkolnego/szkolnego. Gdzie siedzą wszy? Najczęściej umiejscawiają się tuż nad uszami lub nad karkiem, w linii włosów. Jak je rozpoznać? Wszy mają kolor jasno brązowy dlatego należy sprawdzać stan włosów przy bardzo dobrym świetle. na włosach mogą pojawić się maleńkie, niemal przezroczyste kuleczki-to gnidy. Jak się uchronić od wesz (wszy?). -używaj tylko własnej szczotki do włosów i grzebienia (ucz również dziecko, żeby od nikogo i nikomu nie pożyczało -gumki, spinki, opaski do włosów są rzeczami osobistymi-nie pożyczaj -w okresie zimowych czapkę zachowaj dla siebie -spanie na wspólnej poduszce na wyjeździe może mieć niemiłe konsekwencje Wsza pełza-nie przeskoczy, musi mieć bezpośredni kontakt z twoimi włosami, żeby do ciebie przyjść! Gdyby środki ostrożności zawiodły, jak się ich pozbyć? Preparaty mają zastosować wszyscy domownicy! Taka sama profilaktyka, jak przy równie powszechnych owsikach. Wszy są bardzo szybkie, żeby mieć szansę je wyłapać należy je potraktować preparatem z apteki. Dostępne są trzy rodzaje: - ziołowe -chemiczne -nietoksyczne środki chemiczne oparte na silikonach (te są ponoć najbardziej skuteczne, gdyż zabijają również gnidy). Walka z pasożytem jest bardzo pracochłonna, a wyczesywanie nie należy do łatwych i przyjemnych. Okazuje się, że jednak pomysłowość w każdej dziedzinie nie ma granic i udało mi się znaleźć grzebień elektrostatyczny przeciw wszom i gnidom oraz grzebień elektroniczny na wszy (mają bardzo geste ząbki-są ponoć najskuteczniejsze na rynku). Kurację preparatami należy powtórzyć po 8-10 dniach, by się wspomóc można użyć elektrostatycznego grzebienia (producent zapewnia, że nie trzeba będzie skracać włosów). WIĘCEJ PRZYDATNYCH INFORMACJI FAKTY I MITY FAKTY 1. Do rozpoznania wszawicy nie jest wymagana wizyta u lekarza. Wszy to charakterystyczne płaskie i bezskrzydłe owady, które nie potrafią skakać ani latać. Mogą przybierać zarówno białą jak i brązową barwę, w zależności od koloru włosów żywiciela. Długość wszy wynosi od 2 do 4,7 mm, są więc wielkości ziarnka sezamu. Mają sześć odnóży, które zakończone są pojedynczymi pazurami. Natomiast ich jaja-gnidy pojawiają się u nasady włosów. Jeśli jednak nie jesteśmy pewni werdyktu czy mamy do czynienia z wszawicą, najbezpieczniej udać się do lekarza rodzinnego na konsultację. 2. Jeśli Twoje dziecko ma wszy, poinformuj o tym przedszkole lub szkołę. Ważne jest, by po stwierdzeniu wszy u swojej pociechy poinformować o tym placówkę, do której uczęszcza. Ułatwi to działania Dyrekcji, będzie miała ona możliwość zapanowania nad wszawicą w placówce. Brak informacji o zarażeniu wszami i w konsekwencji brak szybkiej reakcji wszystkich z otoczenia dziecka, grozi ponownym zarażeniem pasożytem. W przypadku zarażenia wszami liczy się czas i wspólne działanie! 3. Wszy nie atakują wszystkich. Obserwacje laboratoryjne oraz „w terenie” potwierdzają fakt, że wszy wybierają niektóre głowy częściej niż inne. Może to być związane z zapachem potu. Nie ma natomiast związku z higieną żywiciela. 4. Jeśli dziecko ma wszawicę, należy przeprowadzić kontrolę całej rodziny. Wesz głowowa potrafi w bardzo łatwy sposób przenieść się na nowego żywiciela, a wspólna zabawa czy wypoczynek z pewnością im to ułatwia. Dlatego bardzo ważne jest, by sprawdzić czy inni członkowie rodziny nie zdążyli się zarazić. 5. Wszy nie mogą przetrwać bez żywiciela. Naturalnym środowiskiem dla wszy głowowej jest skóra głowy i włosy, a pożywieniem ludzka krew. Bez swojego żywiciela nie jest w stanie przeżyć więcej niż 1-2 dni. 6. Wszy są jednym z najstarszych pasożytów człowieka. Wszawica rozprzestrzeniała się wraz z człowiekiem na wszystkie kontynenty. Pierwsze wzmianki o sposobach zwalczania wszy można znaleźć już w egipskich papirusach, wspomina o nich też Arystoteles. 7. Wszy zwyciężyły armię Napoleona. Jest to bardzo prawdopodobna hipoteza. W 1812r., gdy Napoleon zmierzał w kierunku Moskwy stracił ponad 400 tys. żołnierzy. Poza srogą zimą i wojskami rosyjskimi znaczącą rolę odegrały wszy, które przenosiły między żołnierzami śmiercionośny tyfus zwany „plagą wojenną”. MITY 1. Wszy mogą przeskoczyć na naszą głowę. Wszy to owady bezskrzydłe. Nie potrafią latać, ale również skakać ani pływać. Na naszej głowie mogą znaleźć się poprzez bezpośredni kontakt z włosami osoby zarażonej bądź pośrednio, gdy używamy przedmiotów, które miały styczność z czupryną chorego. 2. Zwierzęta również przenoszą wszy. Jedynymi żywicielami wszy głowowej są ludzie, nie jest więc możliwe, by pies, kot czy chomik przenieśli je na człowieka. To prawda, że istnieją wszy bytujące na zwierzętach, jednak nie zagrażają one ludziom. 3. Ścięcie włosów wyeliminuje wszy. Obcięcie włosów nie wyeliminuje wszawicy, jednak może wspomóc walkę z tą chorobą. Na krótszych włosach łatwiej zobaczyć i wyeliminować pasożyty. Obecnie dostępne na rynku preparaty, jak Pedicul Hermal, pomagają skutecznie zwalczyć chorobę nawet przy długich włosach. Współcześnie, nie ma więc potrzeby rezygnowania z długiego warkocza. 4. Wszawica to efekt braku higieny. Jest jednym z najpopularniejszych mitów. Dla wszy higiena żywiciela lub jej brak jest bez znaczenia. Ten pasożyt może bytować na każdym rodzaju ludzkiej skóry głowy lub włosach. Jedynym powodem, przez który możemy nabawić się wszawicy jest kontakt włos-włos z osobą zarażoną. JAK CHRONIĆ SIĘ PRZED WSZAWICĄ? Jednym z najczęściej powielanych mitów na temat wszawicy jest wiązanie jej z brakiem higieny. Niestety dla wszy higiena żywiciela lub jej brak jest bez znaczenia. Ten pasożyt może bytować na każdym rodzaju ludzkiej skóry głowy i włosach. Zgodnie z zasadą lepiej zapobiegać niż leczyć, można stosować w codziennym życiu kilka prostych zasad, które mogą pomóc nam ustrzec się przed tymi pasożytami. Wszy przenoszą się poprzez kontakt włosów z włosami osoby zakażonej. Nie musi to być kontakt bezpośredni, ale np. przez czapkę czy grzebyk. Używając pożyczonej czapki, grzebyka, gumki do włosów narażamy się na kontakt z pasożytem. Konieczne wiec jest sprawdzenie czy wraz z piękną spinką nie przekładamy na naszą głowę wszy. Aby zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się wszawicy, polecamy używanie tych przedmiotów jak osobistych i ograniczenie ich pożyczania do minimum. Wszy głowowe potrafią rozprzestrzeniać się dosłownie wszędzie: w przedszkolu, na boisku, a nawet w tramwaju. Stojąc w zatłoczonym autobusie umożliwiamy tym pasożytom wędrówkę między głowami. Nie da się wyeliminować z naszego życia tego czynnika zagrożenia, co więc zrobić? · Przede wszystkim obserwować! Gdy skóra głowy zaczyna swędzić i widzimy, że nasza pociecha nieustannie drapie się po głowie – należy taką głowę obejrzeć. Im szybciej zdiagnozujemy problem, tym szybciej będziemy mogli zareagować. Największym zagrożeniem w przypadku wszawicy jest ukrywanie tej informacji przed innymi potencjalnie zagrożonymi osobami. Dlatego też w przypadku stwierdzenia wszawicy u naszego dziecka, powinniśmy otwarcie poinformować osoby z naszego otoczenia oraz dyrekcję szkoły. Nawet jeżeli wyleczymy głowy domowników, powrót do środowiska, w którym wystąpiła wszawica i gdzie nie jest kompleksowo leczona, może grozić powrotem wszy na naszą głowę. OCZYSZCZANIE OTOCZENIA I PROFILAKTYKA NAWROTU WSZAWICY Gdy wszawica zagości w naszym domu, po usunięciu jej z głów mieszkańców warto zastosować poniższe kroki, w celu minimalizacji jej nawrotu. Kontrola głów domowników Przez kolejne 10 dni należy sprawdzać obecność wszy i gnid u wszystkich pozostałych członków rodziny. Jeżeli znajdziemy u nich wszy i/lub gnidy, powinniśmy poddać domowników zabiegowi usuwania wszy. Czysta pościel i ręczniki Jeżeli w domu pojawiła się wszawica, powinniśmy wyprać ubrania, pościel i ręczniki zarażonych osób w temperaturze przynajmniej 60 °C. Odkażanie W celu odkażenia przedmiotów nie nadających się do prania możemy umieścić je w plastikowym worku i pozostawić przez przynajmniej 3 dni w temperaturze pokojowej albo przez przynajmniej 24 godziny w temperaturze od -15 do -18 °C, w zamrażarce. Produkty służące do pielęgnacji włosów (grzebień, szczotka) możemy zanurzyć na 10 minut w gorącej wodzie o temperaturze 60 °C. Odkurzanie Warto również dokładnie odkurzyć dywany, podłogi i obicia mebli, a następnie wyrzucić do śmieci worek z odkurzacza. Obecne do postępowania rekrutacyjnego może przystąpić każde dziecko, po 3. roku życia. Obowiązkowym, rocznym przygotowaniem przedszkolnym, objęte są dzieci najstarsze – tj. po 5. roku życia, co w oczywisty sposób ma pomóc im w przygotowaniu do nauki w szkołach podstawowych. Ministerstwo Edukacji Narodowej narzuciło, aby urząd Jeśli Twoje dziecko przyniesie wszy z przedszkola lub szkoły to nie panikuj – choć oczywiście to bardzo uciążliwy problem jednak obecnie dostępne preparaty w aptekach dobrze sobie z nim rzecz, którą należy zrobić w takiej sytuacji to bezwzględnie poinformować dyrekcję szkoły/przedszkola o zarażeniu. Dyrekcja MA OBOWIĄZEK natychmiastowo poinformować wszystkich rodziców dzieci z całej placówki o pojawieniu się wszawicy w szkole/ tego nie zrobią a Twoje dziecko wróci już bez wszy do szkoły może ponownie bardzo szybko zostać zainfekowane. Pamiętaj również, że w takiej sytuacji WSZYSCY domownicy muszą zastosować preparat zwalczający wszy – niezależnie od tego czy zostali zainfekowani czy nie!Zobacz więcejPoprzedni artykuł Pamiętaj jeśli pojawi Ci się odprysk od kamyka na przedniej szybie artykuł Jeśli smażąc naleśnika widzisz w nim takie drobne dziurki – zapamiętaj. Wszy różnią się rozmiarami. Najmniejsza wszą jest wesz łonowa, która ma wielkość około 1,5-2 mm, nieco większa jest wesz głowowa (2-3,5 mm). Wszą o największych rozmiarach jest wesz odzieżowa (3-4,5 mm). Wesz głowowa żyje około 1 miesiąca. W tym czasie składa 200–300 jaj, które dojrzewają przez 2–3 tygodnie.Przepraszam z góry wrażliwców, ale nie mogę milczeć w temacie, który najprawdopodobniej wam się przytrafił lub przytrafi. Ostrzegam, że to najohydniejszy temat, jaki kiedykolwiek poruszyłam, a pisanie go wykończyło mnie na maksa… Ostatnio napisała do mnie przerażona koleżanka, u syna której wykryto coś paskudnego. Pocieszyłam ją żartem, bo po pierwsze: nie sądziłam, że to poważny problem (jak się okazuje – myliłam się…), a po drugie cieszyłam się, że nam nigdy się to nie przytrafi (i tu też się pomyliłam). Bo jak siadłam poczytać trochę o owsikach, które dopadły rodzinę mojej znajomej to aż mnie wcięło. Mam bowiem w domu przedszkolne dziecko i okazuje się, że prawdopodobieństwo pojawiania się u mojego dziecka owsików jest ogromne i sięga nawet 40%! Myślałam, że jak dbam o higienę w domu to mogę spać spokojnie, ale nie! Owsik bowiem przenosi się nie tylko przez brudną pościel czy wspólne ręczniki. Dziecko zakażone owsikami mówiąc wprost drapie się po pupie, a potem dotyka wszystkiego, rozsiewając jaja gdzie popadnie. Najgorsze jednak, że to nie wszystko, bo jaja owsika są niezwykle lekkie i po prostu unoszą się w powietrzu razem z kurzem! Osiada on na meblach, sprzętach, jedzeniu, a potem wędruje do naszego organizmu z każdym oddechem. Z tych jaj wykluwają się dorosłe osobniki, a z tego wynika cały szereg problemów. Jakich? Twoje dziecko zarażone owsikami staje się nerwowe, nadmiernie pobudzone, nadmiernie aktywne. Maluch nie ma też apetytu, źle sypia, popłakuje w nocy, narzeka na bóle brzucha lub głowy. Znajomo brzmi? No właśnie, mnie jako matce pięciolatki od razu zaświeciła się czerwona lampka i pobiegłyśmy zrobić badanie – miałyśmy do wyboru albo test z kału albo tzw. test folią. U nas wynik był negatywny i bardzo mnie to ucieszyło, jednak nie na długo… Koleżanka, która szybko stała się specjalistką od owsików, oświeciła mnie, że badania często dają błędne wyniki i poprawna diagnoza sprawdza się jedynie w 30% przypadków!!! Możesz bowiem nie mieć w sobie jeszcze dorosłych osobników, tylko jaja, które także niekoniecznie muszą pojawić się w kale! Dodatkowo szacuje się, że na owsiki cierpi ok. 40% dzieci i 20% dorosłych. I dowiedziałam się, że jedynym rozwiązaniem, gdy podejrzewasz u swojego dziecka owsiki, jest przeleczenie się. Na szczęście to tylko jednorazowa dawka leku (dla dziecka syrop, dla ciebie tabletka – tak, leczyć musi się cała rodzina!), ale tu znowu zła wiadomość: najbardziej popularny środek nie działa na jaja, a jedynie na dorosłe osobniki! Więc jeśli akurat trafisz z leczeniem w zły moment rozwojowy owsika (czyli np. nosisz w sobie dopiero jego jaja), to leczenie się nie powiedzie. Dlatego powtarza się je za 3 tygodnie albo używa mocniejszych leków, których jednak nie można podać małym dzieciom. Czy wtedy możesz czuć się bezpieczny? Oczywiście, że nie, bo jeśli nie odkazisz domu i nie wygotujesz całej bielizny czy pościeli, problem powróci z szybkością tornada. Co więcej, w żłobkach i przedszkolach twoje dziecko jest najbardziej narażone na zakażenie, bowiem rodzice nie mają w obowiązku zgłaszać, że u ich dziecka pojawiły się owsiki. Jest to tylko ich dobra wola i część osób zwyczajnie wstydzi się tego problemu i nie informują przedszkola. Ogromną wylęgarnią wszelkiego robactwa (mówiąc potocznie oczywiście) są też popularne sale zabaw (czyli tzw. kulkowa). Nie we wszystkich dezynfekuje się dzieciom ręce na powitanie, w praktycznie żadnym nie ma możliwości odkażania zabawek czy kulek, bo po prostu opiekunki (w większości studentki) nie mają na to czasu. Pomieszczeń nie ozonuje się i nie ma w nich oczyszczaczy powietrza, a do tego klimatyzacja często bywa nieprawidłowo konserwowana. I już teraz wiem, dlaczego moja córka po wyjściu z takich miejsc praktycznie zawsze była przeziębiona… Ale jeśli myślisz, że owsiki to jedyne pasożyty, które możesz w sobie nosić, to się mylisz. One są najmniejszym (dosłownie, bo dorastają zaledwie do 12 mm) problemem. Istnieje przecież jeszcze glista ludzka, której osobniki mogą mierzyć nawet 52 cm (!) i mnożyć się bez końca. Jej objawy to częste zapalenia oskrzeli czy płuc (nie wierzę, że to piszę, ale żeby glista się rozmnożyła, musi: powędrować do twojej wątroby, żyły wrotnej, następnie dróg oddechowych i… ponownie połknięta – to wtedy dzieci często kaszlą). Oczywiście wszelkie dolegliwości ze strony układu pokarmowego też występują. Myślisz, że glista cię nie dotyczy? Otóż dotyczy! Możesz zarazić się nią jedząc niedomyte warzywa lub owoce (jaja glisty przetrwają w ziemi nawet 5 lat!!!), szczególnie te z przydomowych ogródków, w których używa się naturalnych nawozów. Specjaliści mówią, że w Polsce glistę ludzką ma w sobie od 1 do 8% populacji… A jeśli lubisz zrywać latem trawy, aby pokazać dziecku, jak fajnie się na nich gra, to poczytaj trochę o motylicy wątrobowej. Ona tylko nazywa się ładnie, a w rzeczywistości to paskudny pasożyt. Wędrówki po polach i ssanie źdźbeł traw (sama tak robiłam w dzieciństwie…) mogą skończyć się połknięciem jej jaj. Nie wiem jak wy, ale ja rezygnuję z tej (bądź co bądź świetnej) rozrywki. Wszami już was nie męczę, ale wierzcie mi: wcale nie jest trudno się nimi zarazić. Wprawdzie wbrew potocznym opiniom nie skaczą one z człowieka na człowieka, to jednak łatwo się zarazić ich jajami. Wystarczy, że ktoś, kto jest nosicielem jaj (znowu nie wierzę, że to mówię, ale nazywają je gnidami…), otrze się swoją głową o wasze włosy w tramwaju czy autobusie (odchylacie czasem głowę na siedzeniu do tyłu?..) czy przymierzycie w sklepie czapkę z gnidami i już macie w domu nieproszonych gości. Dodatkowo dziewczynki, które pożyczają sobie na kolonii szczotki lub gumki do włosów są potencjalnymi ofiarami wszy. Zresztą, nie będę już was więcej dobijać, ale na koniec mam dla was wisienkę na torcie – najbardziej ohydny, odrażający film, jaki kiedykolwiek oglądałam. Pewnie dlatego, że problem należy do najokropniejszych, z jakimi miałam do czynienia. Obejrzyjcie, bo to wcale nie jest tak rzadki temat, jak myślałam…
.